Luźne przemyślenia na temat czasu.

To rzeczywiście luźne, zupełnie luźne przemyślenia.

Inspiruje mnie pytanie czy czas, w ogóle istnieje.

Sądzę, że tak. Myślę nawet, że nie jeden czas tylko więcej. Newton się nie mylił co do czasu absolutnego. Tylko, że to nie ten czas, którego używamy do różnych pomiarów.

Ten, einsteinowski jest względny i działa różnie w różnych częściach kosmosu. Zależy od prędkości, grawitacji itd. Możnaby powiedzieć, że ma inną prędkość w różnych miejscach. No ale jeśli ma różne prędkości to w funkcji czasu. Ale przecież nie w stosunku do samego siebie. Zatem czas musi mieć prędkość w stosunku do zewnętrznego zegara taktującego. Czyli newtonowski czas absolutny powinien też istnieć.

Poza tym gdyby nie istniał, a byłby tylko czas względny to mechanika wszechświata i ruch gwiazd i planet byłby opisywany różnie przez różne punkty widzenia. Czyli powstałby chaos. A takiego nie obserwujemy. Sądzę, że lokalne zmiany prędkości czasu dowodzą istnienia czasu nadrzędnego. Jak to sprawdzić to nie wiem. Ale wiek kosmosu nie może być opisywany różnie w zależności od szybkości ucieczki galaktyk.

Inaczej mówiąc wiek jest stały. Obserwatorzy w różnych galaktykach oszacowaliby go inaczej. A wiek to cecha stała. Również biochemiczna nie względna.

Mówimy czasami o różnym wieku w przypadku paradoksu bliźniąt. Ale po pierwsze to teoretyczne rozważania, bo właściwej prędkości nie uzyskamy, a po drugie to maleńka lokalna zmiana. Sądzę, że tego paradoksu nie ma względem czasu nadrzędnego.

Poza tym i tak nie rozumiemy natury czasu. Nie wiemy nawet co, tak naprawdę mierzy zegarek na ręku. Wiemy z jakim interwałem ale co? Sądzę że czas istnieje. Czas determinuje porządek. Szklanka spada ze stołu i się rozbija, a nie odwrotnie. Uszkodzenia struktury szklanki są jednoznaczne i nieodwracalne. Możemy ją skleić ale ona już do stanu sprzed stłuczenia nie wróci.

A co Ty myślisz?

Comments

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *